Łączna liczba wyświetleń

piątek, 14 września 2012

Nitki, niteczki

Kiedyś widziałam na którymś blogu takie coś - rodzaj konkursu? polegającego na tym, że do słoiczka czy innego pojemnika zbierało się resztki nitek, które zostały np. po wyhaftowaniu jakiejś części obrazka (generalnie to, co się odcina i jest za krótkie do czegokolwiek). Czy któraś z Was wie, jak się to nazywa i skąd się wzięło? :)

3 komentarze:

  1. To się nazywa TUSAL. Chętni wybierają obrazek do haftowania i w czasie pełni księżyca robią zdjęcie słoiczka pełnego niteczek. Taki SAl, ale polegający nie na fotografowaniu wyłącznie postępów w pracy, a na ilości odciętych niteczek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już wspomniała przedmówczyni to się nazywa TUSAL. Dziękuję za udział w candy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A, zapomniałam jeszcze dodać, że zazwyczaj na koniec jest losowanie i prezenty. Mogą być dwa rodzaje; właścicielka bloga wymyśla jakiś albo wszystkie uczestniczki przysyłają drobiazg zwyciężczyni. Swoją drogą gdyby były chętne to może coś zrobimy?

    OdpowiedzUsuń